Richard Wagner


‚Wierzę w Boga, Mozarta i Beethovena’, napisał niegdyś w swoim pamiętniku Richard Wagner. Biografia kompozytora stanowi ciekawy przykład na to, jaką burzę pasji musi mieć w sobie człowiek, zanim odkryje tę prawdziwą, której będzie wierny do końca życia.Wilhelm Richard Wagner urodził się 22 maja 1813 roku w Lipsku. Jego ojciec pracował w policji i zmarł w pół roku po narodzinach syna. Ojczym, Ludwig Geyer, był aktorem oraz malarzem; napisał kilka komedii, z których duże uznanie zdobyła jedynie ‚Der bethlehemitische Kindermord’. Ojczym chciał, aby został malarzem, lecz młodemu Richardowi rysowanie nie wychodziło zbyt dobrze. Lecz także i ojczym zmarł szybko, gdy Richard miał siedem lat. W dzień przed śmiercią ojca nauczył się grać na pianinie ówczesną nowość ‚Jungfernkranz’ oraz ‚üb immer Treu und Redlichkeit’. Gdy odegrał oba utwory przy łożu umierającego ojca, usłyszał jeszcze jego ostatnie słowa do matki: ‚Może ma on jednak talent do muzyki?’. Gdy nad rankiem zmarł, matka podeszła do dzieci i każdemu szepnęła coś do ucha. Do małego Richarda powiedziała: ‚Z ciebie chciał on zrobić kogoś naprawdę wielkiego’.

Jednak muzyka długo pozostawała poza głównym nurtem zainteresowań jedenastoletniego Richarda. Bardziej zajmowała go łacina, greka, mitologia i starożytna historia. Pisał także wiersze. Pewnego dnia zmarł jeden z jego kolegów klasowych i nauczyciele dali uczniom zadanie napisania wiersza na cześć zmarłego. Najlepszy wiersz miał zostać wydrukowany i tym wierszem- wprawdzie po wielu przeróbkach – został wiersz młodego Wagnera.
Sukces ten jeszcze bardziej utwierdził go w przekonaniu, iż odkrył swoje powołanie. Zaczął tworzyć tragedie na wzór antycznych dramatów i przetłumaczył nawet pierwsze dwanaście ksiąg ‚Odysei’ oraz monolog Romea. Pod wpływem Shakespeare’a napisał wielką tragedię, która była nijako kompilacją ‚Hamleta’ i ‚Króla Leara’. Plan był wspaniały: 42 postaci umiera w trakcie akcji i powraca później jako duchy. Praca nad tą sztuką zabrała mu ponad dwa lata. Wtedy w Lipsku po raz pierwszy zetknął się z muzyką Beethovena i Mozarta. Zrobiła ona na nim tak ogromne wrażenie, że postanowił oprawić własną tragedię podobną muzyką. Był święcie przekonany, że potrafi zrobić to sam. Chciał jednak nauczyć się podstawowych reguł. Wypożyczył w tym celu specjalną książkę i zaczął ją gorliwie studiować, co z czasem przerodziło się w pasję. Młody Wagner wiedział już, co chce robić w życiu. A chciał tylko jednego: zostać muzykiem. Wielkim muzykiem, muzykiem na miarę Mozarta i Beethovena.