Jak się uczyć?


System nauki powinien zostać dostosowany zarówno do ilości materiału jaki powinniśmy poznać, jak i do czasu, którym dysponujemy, ale także do naszego dziennego rytmu.

Uczenie innych ludzi jest niezwykle trudnym zajęciem, niemniej jest znacznie łatwiejsze niż uczenie siebie samego. Nie istnieje żadna uniwersalna definicja uczenia się. Choć definicji takich pełne są różnego rodzaju słowniki i encyklopedie, to zapoznanie się z nimi nie wpłynie praktycznie w ogóle na naszą zdolność zdobywania wiedzy. Nie istnieje też idealna recepta mówiąca o tym jak się uczyć. A to dlatego, że optymalne warunki uczenia się są inne dla każdego z nas. Pierwsze czego powinniśmy dokonać, stające przed problemem uczenia się, przed problemem przygotowania do matury, czy do egzaminów na studia, to dokładna analiza naszych własnych możliwości i wypracowanie własnego systemu ‚pracy z książką’. Systemu, który będzie dostosowany zarówno do ilości materiału jaki powinniśmy poznać, jak i do czasu, którym dysponujemy, ale także do naszego dziennego rytmu.

 

Jednym z czynników, który odgrywa znaczącą rolę podczas uczenia się jest to co niektórzy nazwą motywacją, a inni chęcią uczenia się. Niby na to czy nam się chce uczyć, czy też nie, zbyt dużego wpływu nie mamy. Niemniej to my sami dokonujemy wyboru, przynajmniej części przedmiotów zdawanych podczas matury i egzaminów na studia. I nie jest bez znaczenia to jakiego dokonamy wyboru. Warto się zastanowić nad tym po jakie książki sięgamy chętniej, jakie nas mniej nudzą i jakimi informacjami jesteśmy w istocie zainteresowani. Decydując się na zdawanie egzaminu z konkretnego przedmiotu nie powinniśmy sugerować się sympatią do znajomych, czy nawet nauczycieli, a jedynie własnymi zainteresowaniami i potrzebami.

 

Przygotowując plan, czy też taktykę uczenia się należy na równi poważnie traktować czas, który zamierzamy poświęcić nauce, jak i czas, który powinniśmy poświęcić na odpoczynek. To co można określić mianem kultury uczenia się to dbanie o to, aby nie dopuścić do nadmiernego przemęczenia organizmu, aby nie próbować uczyć się w momencie kiedy nasza zdolność przyswajania nowych informacji jest bliska zeru. Jednym słowem należy dbać o to, aby nie zwariować. Wiąże się z tym, z pozoru absurdalna rzecz, otóż nie powinniśmy zbyt rygorystycznie przestrzegać przygotowanego planu pracy. Jeśli nie jesteśmy w stanie przerobić całej partii materiału zaplanowanej na dany dzień, to często lepiej jest pogodzić się z poślizgiem w nauce, niż zadręczać nasze szare komórki kolejnymi informacjami.

 

Istotny jest wreszcie wybór pory dnia, jaką przeznaczymy na naukę. Wśród studentów szczególnie rozpowszechniony jest schemat uczenia się ‚po nocach’ przy jednoczesnym wspomaganiu umysłu niekończącymi się kubkami kawy. Nic bardziej błędnego. Pomimo tego, że niektóre osoby w rzeczywistości mogą lepiej funkcjonować wieczorem niż za dnia, co może być zgodne z ich naturalnym rytmem, najwyższa aktywność większości z nas, a więc i najwyższa zdolność koncentracji i uczenia się ma miejsce w godzinach porannych, a na pewno przedpołudniowych.

 

Skoro zajmujemy się tu uczeniem, nie można pominąć pamięci jaką posiadamy, a która jest niczym innym jak miarą tego, ile i jak szybko jesteśmy się w stanie nauczyć. Pamięć podzielić można na: krótkotrwałą i długotrwałą, a to, która z nich jest bardziej charakterystyczna dla naszego umysłu powinno decydować o tym jak wcześnie przed przewidywanym terminem egzaminu rozpoczniemy naukę. Oczywiście daleki jestem od popierania kolejnej ze studenckich teorii, nazywanej często 3Z (zakuć, zdać, zapomnieć), niemniej jest ona niczym innym jak obrazem praktycznego wykorzystania pamięci krótkotrwałej. Choć obraz ten jest w tym przypadku niestety wypaczony, to jednak uzmysławia nam jak z takiej pamięci można korzystać i jak jest ona cenna.

 

Równie istotne jak to czy posiadamy pamięć krótkotrwałą, czy długotrwałą jest określenie czy nasza pamięć jest pamięcią rozpoznawczą czy odtwórczą. W tym pierwszym przypadku, kiedy trzeba jedynie rozpoznać prawidłową odpowiedź znacznie łatwiej będzie nam przygotować się do egzaminu testowego. Pamięć ta pozwala przypomnieć sobie to co już wiemy, lecz dopiero po przejrzeniu szeregu odpowiedzi. Znacznie rzadsza pamięć odtwórcza pozwala na swobodniejsze zdawanie egzaminów pisemnych i ustnych, kiedy przypominanie kolejnych informacji nie wymaga otrzymywania ‚podpowiedzi’.

 

Uczenie się nie jest równoznaczne jedynie z zapamiętywaniem przerabianego materiału. Równie istotne jest przechowywanie wiadomości, jak i ich przypominanie. Metod pomagających w odtwarzaniu zapamiętanych informacji jest wiele, często określa się je mianem strategii uczenia się, czy też technik sprzyjających lepszemu przechowywaniu informacji. Po pierwsze można regularnie wracać do fragmentów przerobionego już materiału doszukując się w nich tego co jest już wiadome i tego co ciągle nowe. Metodę taką określa się jako okresowe przeglądanie. Po drugie można, bez zaglądania do książki, co jakiś czas odtwarzać, np. w formie wykładu, czy ustnej odpowiedzi poznane zagadnienia, co określa się jako aktywne powtarzanie z pamięci. Pomocne jest tu zwłaszcza robienie podczas nauki tzw. hasłowych notatek, tak by po jej zakończeniu przeglądanie kolejnych haseł pozwoliło na odtworzenie z pamięci większych części materiału. Ten ostatni sposób jest swego rodzaju ćwiczeniem polegającym na odszukiwaniu w pamięci potrzebnych informacji, ćwiczeniem które pozwala polepszyć umiejętność uczenia się.

 

Autor: Rafał Derlacz